Nowy system rozliczania

Od 1 kwietnia 2022 roku każde zgłoszenie wniosku o przyłączenie instalacji jest rozpatrywane na nowych zasadach. 

Nie oznacza to, że NET-BILLING zacznie od razu obowiązywać. Okres przejściowy trwać będzie do 30 czerwca 2022 r. W tym okresie inwestorzy rozliczać się będą według starych zasad opartych na taryfie Net-metering. Nowe zasady zaczną działać od 1 lipca 2022 r.. Net-billing będzie wprowadzany w dwóch etapach, a sam sposób rozliczeń zależny będzie od tego w jakim etapie aktualnie funkcjonuje system.

  • Etap I (od 1 lipca 2022 r. do 30 czerwca 2024 r.) Energia wprowadzana do sieci będzie rozliczana na podstawie rynkowej, miesięcznej ceny energii elektrycznej. Cena będzie ustalana na podstawie notowań giełdy towarowej oraz jednolitego łączenia rynków dnia następnego.
  • Etap II (od 1 lipca 2024 r.) Energia wprowadzana do sieci będzie rozliczana na podstawie rynkowej, godzinowej ceny energii elektrycznej. Cena będzie ustalana na podstawie notowań giełdy towarowej oraz jednolitego łączenia rynków dnia następnego.

Przejściowo cena sprzedanej energii będzie ustalana na podstawie średnich wartości z poprzedniego miesiąca, a docelowo na podstawie cen bieżących (w okresach godzinowych). Oznacza to, że istotną kwestią stanie się czas, w którym energia trafi do sieci, ponieważ ceny energii w skali doby znacznie się zmieniają (najwyższe zazwyczaj są rano i wieczorem).

NET-BILLING – o co chodzi z nową taryfą?

Najprostszym językiem jest to taryfa, która polega na sprzedaży energii, która jest wprowadzona do sieci - prosty system sprzedaży, prawda? Kiedy tak się dzieję? Oczywiście w sytuacji, w której producent energii wytwarzania tzw. nadprodukcję, czyli system instalacji fotowoltaicznej produkuje więcej energii, niż jest potrzebne w danym momencie. Nadprodukcja, inaczej nadwyżka kierowana jest wtedy przez licznik dwukierunkowym do sieci, a kolejnym etapem jest jej sprzedaż. 

NET-BILLING I NET-METERING – jaka jest różnica pomiędzy taryfami?

Najważniejszą i podstawową różnicą jest fakt, że sprzedaż energii odbywająca się w ramach taryfy net-billing będzie rozliczana w pieniądzu, a nie w energii. To oznacza, że nie ma możliwości zmagazynowania energii, a dokładniej jej nadprodukcji w okresie letnim, żeby spokojnie ją wykorzystać w okresie zimowym, w którym instalacja fotowoltaiczna produkuje jej mniej. Szacunkowo może się okazać, że nowy system rozliczeń jest o około 30-40% mniej opłacalnym od wcześniejszego net-meteringu, ale czy aby na pewno? Ważnym argumentem, który może zmienić postrzeganie nowego systemu jest fakt, że różnica w opłacalności będzie zależna od rynkowej ceny energii. Na przestrzeni kolejnych lat, wraz ze wzrostem cen energii opłacalność nowego systemu będzie rosła. Już teraz należy się przynajmniej zastanowić, w związku z wzrostami cen na giełdzie, które jak może się okazać nie jest przypadkiem. Analitycy z Biura Maklerskiego Pekao reagują na wzrost cen na giełdzie: „Jeśli taki poziom utrzymałby się w kolejnej części roku ceny energii elektrycznej w taryfie G powinny wzrosnąć o ok. 115 proc.”

W jaki sposób możemy zwiększyć opłacalność inwestycji w system fotowoltaiczny?

Tak jak wspomnieliśmy nowy system rozliczeniowy nie pozwoli nam na zmagazynowanie energii w sieci, a na jej sprzedaż i następnie zakup (jeżeli będziemy jej w danym momencie potrzebować, ponieważ instalacja nie wyprodukuje takiej ilości jaką rzeczywiście potrzebujemy w danym momencie). Istotną kwestią będzie czas w którym jest ona oddawana lub pobierana z sieci oraz jej ilość. Każda pobrana kWh będzie standardowo kupowana przez prosumenta według taryfy, którą posiada. Warto więc zastanowić się nad przejściem z najpopularniejszej taryfy G11 na G12 lub G12w, czyli taryfy w których cena energii zależy od godziny jej pobrania z sieci. W godzinach największego zapotrzebowania jest ona większa, ale poza „godzinami szczytu” mniejsza (w taryfie G12 na przykład od 14:00 do 16:00 i od 22:00 do 6:00, dodatkowo w weekendy w taryfie G12w). 

Drugim ważnym punktem w odniesieniu do zwiększenia opłacalności inwestycji będzie zwiększenie autokonsumpcji, czyli bieżącego zużywania produkowanej energii, aby nie została przekierowana do sieci. Tym sposobem możemy maksymalnie wykorzystać zapotrzebowanie domu jednorodzinnego na energię elektryczną. Jest na to kilka sposobów, a jednym z najpopularniejszych jest inwestycja w magazyn energii.

Ich cena nadal jest wysoka, ale montaż daje użytkownikowi szereg korzyści, a sam zakup ma być dofinansowywany w ramach 4. edycji programu „Mój Prąd”. Dzięki magazynowaniu energii możliwe jest podniesienie autokonsumpcji (magazynujemy energię z nadprodukcji i wykorzystujemy ją w trakcie zwiększonego zapotrzebowania). Dodatkowo możliwe jest takie wysterowanie urządzenia, aby zmagazynowana energia kierowana była do sieci o wyznaczonej godzinie, czyli gdy energia jest najdroższa (ta funkcjonalność w pełni będzie wykorzystana po wprowadzeniu rozliczeń godzinowych – od 1 lipca 2024 r.). Nie każdy falownik ma możliwość współpracy z magazynem energii, a często taka współpraca jest ograniczona. Falowniki współpracujące z magazynami energii różnią się parametrami i funkcjonalnością, dlatego zawsze należy zweryfikować, czy dane rozwiązanie spełnia potrzeby inwestora. Niektóre falowniki z magazynami energii są w stanie pracować w ramach zasilania awaryjnego. Takie rozwiązanie zwiększa bezpieczeństwo i niezależność energetyczną, szczególnie na obszarach, gdzie dochodzi do częstych zaników zasilania z sieci.

Magazyny energii możesz znaleźć w naszym sklepie CO2pro.

Czy inwestycja w system fotowoltaiczny jest nadal opłacalna?

Wraz ze zmianami przepisów zmienia się również rynek fotowoltaiki w Polsce. Wzrasta zasadność inwestycji w magazyny energii, dzięki którym inwestor dostaje narzędzie pozwalające jak nigdy dotąd zarządzać energią elektryczną, wpływając m.in. na poziom autokonsumpcji. Dodatkowo, jeśli inwestor zdecyduje się na montaż systemu hybrydowego z zasilaniem awaryjnym staje się samowystarczalny i podnosi bezpieczeństwo użytkowania obiektu.